Bramkarz The Swans dzisiaj stawi czoło swojemu byłemu klubowi.

Łukasz Fabiański twierdzi, że tylko trzy punkty się liczą, ponieważ przygotowuje się do pojedynku ze swoim byłym klubem.
Bramkarz Swansea stanie twarzą w twarz z Arsenalu po raz pierwszy od kiedy zmienił Londyn na Swansea w lecie.

Pięć czystych kont w dziesięciu ligowych potyczkach pomogło Swans do zajęcia szóstego miejsca w tabeli Premier League – tylko dwa punkty i dwa miejsca za plecami dawnych kolegów Fabiana.

„To będzie ekscytujące” – Zaczął Polak

„Gramy u siebię, więc mam nadzieję, że możemy skorzystać z tego i postarać się o zwycięstwo. Każda wygrana jest świetna, a kolejne trzy punkty stawiałaby nas w silnej pozycji przed wyjazdem na międzynarodową przerwę. ”
Fabiański spędził siedem lat w Arsenalu po transferze z Legii Warszawa do Kanonierów.

Nasz Goalkeeper zaliczył 78 występy na Emirates, a jego ostatni sezon został ukoronowany triumfem w F.A. Cup, przeciwko Hull na Wembley.
Ale Fabiański mówi, że nie ma nic do udowodnienia swoim kolegom z Londynu.

„Nie sądzę, że jest coś do udowodnienia,” powiedział. „Staram się zrobić wszystko jak najlepiej i dać z siebie jak najwięcej dla zespołu, i myślę, że dobrze to mi wychodziło do tej pory.”
„Z Arsenalem, to była moja decyzja, aby opuścić klub,  skończyłem tam karierę w dobry sposób. Mamy do siebię wzajemny szacunek oraz jestem zadowolony z tego, jak to się wszystko potoczyło. ”

Dodał: „Oni (Arsenal) są bardzo dobrym zespółem,mają  silny skład i świetnych ofensywnych graczy.
„Jeśli chodzi o ich ostatnie spotkania to  Alexis Sanchez będzie naszym największym zagrożeniem na 100%. Ale nasza defensywa powinna bo powstrzymać. ”