W spotkaniach 21. kolejki Premier League emocji nie brakowało. Podczas tej serii gier byliśmy świadkami przede wszystkim zwycięstw faworytów, aczkolwiek nie zabrakło też ogromnych rozczarowań. Poniżej przedstawiamy naszym zdaniem trzy, najciekawsze spotkania, które miały miejsce w tej kolejce.

Arsenal – Manchester United w skórze nudnego hitu

W 21. serii gier angielskiej Premier League ponownie choć jeden pojedynek zapowiadał się na absolutny hit. I nie chodzi wcale o to, jakie firmy miały powalczyć o trzy punkty, ponieważ wiadomo, że Arsenal w tym sezonie rozczarowuje. Ostatnie pojedynki, w których „Kanonierzy” nie przegrywali dawały jednak nadzieję na coś więcej, tym bardziej, że Manchester United znajduje się tuż za plecami lidera.

Mecz ten jednak mocno rozczarował, choć wpisał się w trend innych hitów rozegranych w poprzednich kolejkach. W całym starciu oba zespoły oddały łącznie sześć celnych strzałów. Trudno więc zakładać, że przy takim zaangażowaniu i natarciu wynik mógł być inny. Dla gospodarzy, jak i gości rezultat ten oznaczał status quo.

W 21. kolejce Premier League wrócił stary Liverpool

Miniona kolejka Premier League była zdecydowanie udana dla Liverpoolu. Nie byłoby to wielkim zaskoczeniem, gdyby nie to, że zawodnicy prowadzeni przez Jurgena Kloppa dopiero co wychodzą z zaskakującego dołka. Wcześniej pokonali Tottenham 3:1, ale cofając się jeszcze kilka tygodni wstecz, należy zahaczyć o porażki z Burnley czy Southampton. Liverpool spadł w ligowej tabeli na trzecie miejsce, ale nadal ma prawdo marzyć nawet o obronie tytułu.

Z kolei West Ham United jest swego rodzaju zaskoczeniem. Drużyna, która jeszcze przed rokiem walczyła o ligowy byt, teraz otwarcie gra o europejskie puchary. Londyńczycy przed starciem z Liverpoolem mieli na koncie aż cztery zwycięstwa z rzędu, co z pewnością powinno się doceniać. Ekipa Łukasza Fabiańskiego uległa mistrzowi 1:3, aczkolwiek walka o pierwszą czwórkę jest otwarta.

Zobacz również: Zapowiedź 21. kolejki Premier League

Liderem nadal Manchester City

Swoją świetną serię kontynuuje z kolei Manchester City. Ostatnie pięć kolejek Premier League piłkarze prowadzeni przez Pepa Guardiolę to komplet zwycięstw, a do zero straconych bramek. Wicemistrzowie Anglii otwarcie walczą o powrót na tron i wydaje się, że to właśnie „The Citizens” są na pole position w rywalizacji o złoto.

Gości – Sheffield United, czeka zaś jedynie walka o nadzieję w starciach o utrzymanie. Porażka zaledwie 0:1 wygląda nie najgorzej, ale nie jest to zbyt duże pocieszenie dla tego zespołu. Sheffield nadal okupuje ostatnią pozycję w tabeli, a sama strata do bezpiecznej strefy wynosi aż trzynaście punktów.

 

fot.gettyimages.com